„Le journal de mes pensées. À Vous.” – „Dziennik moich myśli. Dla Ciebie.”

Pisany od 26 maja 1799 do 30 sierpnia 1800 roku, poświęcony ukochanemu Janowi Feliksowi Tarnowskiemu. Oryginał jest własnością prywatną potomków hrabiny, nie istnieją jego skany, ani mikrofisze biblioteczne. Miałam wielki zaszczyt otrzymać jego kopię od pana Jana Tarnowskiego.

Oto tłumaczenie pierwszej karty:

Horochów, 26 maja 1799 roku

„W tym, co zapisuję, będzie przemawiać moje serce i zamierzam tworzyć dla Ciebie coś w rodzaju dziennika moich najskrytszych myśli: będę Ci w nim opowiadać o tym, co czuję, co kocham, a nade wszystko o Tobie: będzie on nazbyt szczery, by móc Ci go od razu pokazać, i nie wiem, kiedy go ujrzysz. Jeśli los zawiedzie moje pragnienia, jeśli moje spodziewanie się szczęścia okaże się złudzeniem, spalę go. Jeżeli, przeciwnie, łaskawe Niebo zechce pewnego dnia uczynić mnie szczęśliwą, jeżeli raczy zgotować mi, bym pewnego dnia stała się Twoją przyjaciółką na zawsze, obym mogła dla pełni szczęścia zobaczyć, że czytając te szczerze oddające moje uczucia słowa znajdujesz w tym taką samą przyjemność, jakiej ja doświadczam, poświęcając je wszystkie Tobie. Tak, mój przyjacielu, teraz moim jedynym szczęściem jest kochać Cię i być przez Ciebie kochaną”.

Przekład autorstwa pani Marii Tarnowskiej

Dziennik ten tchnie z początku młodością, radością, energią i wszystkim tym, co młodość ze sobą niesie. To czasy pierwszych wzruszeń panny Stroynowskiej – narzeczeństwa z Janem Feliksem Tarnowskim. Gdy zaczynała go pisać, miała 17 lat. Miejscami jest uroczo naiwny, czarująco prostoduszny, nienaznaczony „ciężarem życia” i „bagażem trosk” (jak późniejsze dzienniki) lecz pierwszym zachłyśnięciem się miłością, i odczuwaniem jej wzajemności. Przemyśleniom nie brak jednak mądrości, powagi i głębi – co stanowi bardzo ciekawą mieszankę. Jedne akapity sprawiają, że czytelnik uśmiecha się w duszy dobrotliwe, by zaraz westchnąć i pokiwać głową ze zdumieniem: ile w tych słowach mądrości! Panna Stroynowska mówi dzień dobry pierścionkowi zaręczynowemu, wstaje o 5 rano, by pisać w ukryciu, czasem wychodzi z pałacu stąpając cicho na palcach o świcie, by podziwiać wschód słońca i zatracać się w rozmyślaniach o ukochanym. Siada w zakątku ogrodu na trawie, tuż obok kamiennej ławeczki i pisze o tym, co wypełnia jej serce. Pismo jest regularne, staranne, wypracowane. To jednak tylko pozorne chwile szczęścia – reszta to tęsknota, strach, zwątpienie i nadzieja, aż do utraty tchu, przeplatające się nieustannie na wszystkich kartach. Historii tej poświęcone są dwa wpisy:

http://waleria-tarnowska.pl/waleria-i-jan/

http://waleria-tarnowska.pl/waleria-i-milosc-jej-zycia-cz-2/

http://waleria-tarnowska.pl/waleria-i-milosc-jej-zycia-czesc-3/

oraz

http://waleria-tarnowska.pl/wzruszajace-zyczenia-dla-narzeczonego-1800-rok/

Ich tłumaczenie jest w zasadzie gotowe, wejdzie w skład obszerniejszej książki przygotowywanej przez mnie z okazji 240. rocznicy urodzin Walerii, jaka przypadnie 9 grudnia 2022 roku.

Obecnie nie ma żadnych postów opublikowanych w tej kategorii.