You are currently viewing Gabriela z Małachowskich

Gabriela z Małachowskich

Gabriela poślubiła najstarszego syna Walerii Tarnowskiej, Jana Bogdana. Była córką wybitnego generała, uczestnika insurekcji kościuszkowskiej, wojen napoleońskich, powstania listopadowego – Stanisława Aleksandra Ignacego hr. Małachowskiego h. Nałęcz oraz Anny Marii Stadnickiej ze Stadnik. Jej syn, Stanisław Tarnowski pisał o niej następująco w Domowej Kronice Dzikowskiej:

„Miłosierdziem domu była mama. Każda potrzeba, każda choroba, każda nędza, każdy smutek: szły do niej jak w dym.
Znała je, pamiętała, wspomagała i pocieszała, schodzili się też do niej z całej okolicy” (str.81).

W ten sam sposób wspomina hrabinę Gabrielę wójt dzikowski, Jan Słomka w swoich Pamiętnikach włościanina: „Tę dobroduszną Panią znałem osobiście, więc o jej dobroci zaświadczyć mogę” (str.160). Musieli tworzyć z mężem wspaniałą parę. Jego również uważano za wcielenie dobroci. Razem byli proszeni na rodziców chrzestnych dzikowskich dzieci i nigdy nie odmawiali.

Hrabina odwiedzała chorych, zajmowała się najbiedniejszymi, opłacała pochówki zmarłym, których rodzin nie było na to stać. Ona też założyła szkółkę dla wiejskich dzieci z Dzikowa, do której uczęszczał wspomniany Jan Słomka. Na koniec roku szkolnego przychodziła słuchać deklamacji dziecięcych. Swą głęboką religijność okazywała przykładem, bez zmuszania do praktykowania wiary, dlatego tchnęła autentyzmem.

 
 

Syn wspomina ją tak:

 „Bardzo dla nas czuła i pieszcząca, nie przepuszczała niczego bezkarnie, poufalić się ze sobą nie dała, przestrzegała bardzo pilnie grzeczności i uszanowania dla braci i sióstr. Jej zajęcia i porządek dnia: przed południem lekcje z dziećmi, szafarka, listy i ogród, dom bowiem był na jej głowie. Listów pisywała dużo, w ogrodzie zrobiła bardzo wiele. Zdaje mi się, że przy bystrości umysłu równej jak u mojej babki, umysł mamy był delikatniejszy, subtelniejszy” (str. 81).

Lubiła opowieści patriotyczne, stąd we wspomnieniach jej syna wracają rozmowy salonowe, którym przysłuchiwały się dzieci a dotyczące 1831 roku, Królestwa Kongresowego, Napoleona, Stanisława Augusta, marszałka Małachowskiego, Czackiego. Opowiadano o Puławach, Niemcewiczu, Pani Zamoyskiej, Wielkim Księciu Konstantym, Księżnej Łowickiej.

Nagła i przedwczesna śmierć jej ukochanego męża była dla niej wielkim ciosem, lecz czuwając przy zmarłym, potrafiła wypowiedzieć Bogu sakramentalne „Bądź Wola Twoja”. Sama zajęła się dziećmi, prowadzeniem zamku i gospodarstwa. Chłopcy jeszcze uczęszczali na nauki – pokierowała ich wykształceniem mądrze i z wyczuciem, choć majątek przechodził trudności a sytuacja polityczna była bardzo napięta.

W jej ostatnich latach najstarszy syn Jan Dzierżysław zaczął przejmować obowiązki dziedzica. Korespondencja, którą pozostawiła oraz anonimowe druki jej autorstwa poświęcone mężowi i teściowej rysują ją jako kobietę o wybitnych walorach intelektualnych, wykształconą i z talentem pisarskim, świadomie i twórczo wychowującą swe dzieci.