You are currently viewing Uwolnienie św. Piotra z więzienia, Rafael Santi

Uwolnienie św. Piotra z więzienia, Rafael Santi

Rzym, 4 kwietnia 1804 roku

A teraz przypatrz się bacznie tej żelaznej kracie. Zamykasz oczy i widzisz oślepiającą jasność – pochodzi ona z nieskończonego geniuszu Rafaela. To Anioł przybył zbudzić św. Piotra, który leży zakuty w łańcuchy w czarnej celi więzienia. Spał snem sprawiedliwego między dwoma strażnikami. Oni również zasnęli.

Po obu stronach fresku znajdują się schody więzienia, a strażnicy śpią na stopniach. Księżyc w nowiu oświetla ciemności nocy. Po lewej jeden z pilnujących, spostrzegłszy dziwną jasność w celi, zapala pochodnię i budzi pozostałych. Oni natomiast zaspani zasłaniają oczy przed światłem pochodni, które odbijając się od ich zbroi, oślepia ich jeszcze bardziej. Po prawej cała kompozycja to sen i odpoczynek. Księżyc i nadprzyrodzone światło anielskie oświetlają dwóch głęboko uśpionych żołnierzy. Anioł już prowadzi św. Piotra za rękę. Te trzy rodzaje światła tworzą wespół zadziwiający efekt, choć każdą część fresku ogląda się osobno.

W opinii wszystkich koneserów obraz ten jest najwspanialszym wytworem ludzkiego geniuszu, bez wątpienia jednym z pierwszych arcydzieł sztuki. Spotkałam takich znawców wielu i wszyscy byli wprost oniemiali z zachwytu nad tym prawdziwie niebiańskim światłem, jakie bije od Anioła, oraz prawdziwością i naturalnością ujęcia pozostałych źródeł światła. Nawet moja pokojówka, młoda i prosta do granic osóbka, którą przyprowadziłam przed ten obraz, po chwili kontemplacji z niemym zadziwieniem na moje pytanie, co myśli o tym dziele, odpowiedziała: „Och, to piękne światło, które otacza Anioła, proszę pani, nie wiem, co to jest, ale te pozostałe to księżyc i pochodnia”. Wtedy pomyślałam, że ta pochwała umysłu prostego wartościowsza jest niż wszystkie inne. I może być, że sam Rafael nie byłby z niej niezadowolony.