Po powrocie z Włoch, przeżywszy tragedię, o której szerzej napiszę później, hrabina Waleria przestała pisać. Mówiła, że jej serce musi zamilknąć. Na pół roku. 9 grudnia 1804 roku, w dzień swoich 22. urodzin (straciwszy niedawno dwoje dzieci) zapisała na Zamku w Dzikowie pierwszą kartę „dzieła jej życia”. Był to „Mon Journal” – „Mój Dziennik”. Prowadziła go prawie przez całe swoje dorosłe życie. To kornika rodzinna, społeczna, historyczna, polityczna. Dziennik duszy, chwil szczęśliwych i chwil beznadziei, spraw bardzo błahych i tych najważniejszych. Pełen blasków i cieni. Wzrusza. Uczy. Opowiada ze szczegółami o czasach minionych. Nie można przejść koło tego obojętnie. Całość obejmuje 9 tomów rękopisów. Do kwietnia 2020 roku, oryginały znajdowały się na Zamku Dzikowskim hrabiów Tarnowskich. Skany części pierwszej dostępne są online w Jagiellońskiej Bibliotece Cyfrowej, kolejne części to niestety 50-letnie mikrofisze utrwalone w formacie białego pisma na grantowym tle, złożone w Bibliotece Jagiellońskiej, pod sygnaturą Przyb. BJ 112/52. Wczytanie się w te trudne wizualnie pliki zajmuje mnóstwo czasu i wymaga ogromnego samozaparcia, ale odkryta treść po stokroć wynagradza wysiłek.